Jakie mieliśmy święta, wszyscy wiemy, strach wyjrzeć za okno! Ale kiedy ma się w zanadrzu przyjemne i do tego kolorowe zajęcie, na pewno dużo łatwiej przetrwać niepogodę. A malowanie techniką cuerda seca z całą pewnością odstresowuje i wprawia w dobry humor! A co to takiego cuerda seca? To najkrócej mówiąc bardzo stara technika zdobienia glinianych wyrobów polegająca na rysowaniu konturów czarnym woskiem i wypełnianiu powierzchni między konturami kolorowymi szkliwami. Wosk zapobiega mieszaniu się sąsiadujących ze sobą szkliw-tworzy suchą linię pomiędzy różnymi szkliwami-stąd technika ta bywa nazywana " dry string" czyli suchy sznurek. Jesteśmy na Lawendowej Farmie zafascynowani tą techniką ( stąd zresztą nazwa tegoż bloga i naszej pracowni ceramicznej) i bardzo chcemy się jej nauczyć Dlatego uznaliśmy, że cuerda seca to najlepszy pomysł na zimną i śnieżną Wielkanoc. Takie wspólne rodzinne 'cuerdaseczenie" to naprawdę fajna sprawa-gorąco wszystkim polecam. Nasze kafelki już pomalowane czekają na wypał w piecu, a poniżej próbka naszych "dokonań"
Jedną płytkę udało się już wypalić, oto ona:
P. S. Zapomniałam dodać, że mimo iż w konkursie na nazwę naczynia do zapiekania jabłek, wziął udział tylko Maciek, wymyślona przez niego nazwa "pombrero" to klasyczny "strzał w dziesiątkę"- nagroda w postaci 2szt pombrero została przekazana zwycięzcy! Gratulacje!